Tym razem opaska do spania, na oczy, w formie kwiecistej i dwustronnej.☺ Oto i ona - dwustronna opaska na oczy, do spania. Moja najnowsza wersja ma z obu stron materiał w kwiatowy wzór i gumkę wszytą tak, że łatwo zmienić sobie wierzchnią stronę opaski. Magdalena Boczarska - ambasadorka marki Dr Irena Eris. Aktorka – znana z takich produkcji, jak Różyczka, Sztuka kochania, Król czy Zachowaj Spokój opowiada o marce: „Dr Irena Eris to wyjątkowa marka - każdy, kto miał z nią styczność i zagłębił się choć trochę w jej DNA, na pewno to wie. Na każdym kroku czuć w niej pasję Odżywczy krem pod oczy na noc. Odśwież zmęczoną skórę wokół oczu z Advanced Night Eye. Ten bogaty, szybko wchłaniający się krem nawilża skórę gdy śpisz, dla wspaniałego efektu po przebudzeniu. Wzmocniony bogactwem silnych przeciwutleniaczy, Advanced Night Eye natychmiastowo wchłania się w skórę dla głębokiego nawilżenia W tym sezonie projektanci proponują ogromną dawkę inspiracji, dzięki czemu bez problemu znajdziesz odpowiedni model dla siebie. Sprawdź poniżej nasze propozycje. Od ponadczasowych Birkenstock’ów, przez skórzane klapki w stylu Hermès aż po japonki na platformie – zobacz najmodniejsze klapki na lato 2023. Jeżeli potrzebujesz podpowiedzi, możesz też skorzystać z pomocy naszych doradców i odwiedzić nas w jednej z perfumerii DOUGLAS. Zadbaj o swoją skórę podczas snu i wybierz nawilżający krem na noc na douglas.pl! ️ Darmowa dostawa od 149 zł Ponad 1500 marek! Darmowe próbki! Vay Nhanh Fast Money. 5,99 zł 66 w magazynie Zainspiruj się opiniami Naszych klientów Kazimiera S. Zweryfikowany kupujący Ewelina P. Zweryfikowany kupujący Anonimowo Zweryfikowany kupujący Kapcie wygodne, ładnie się prezentują, polecam. 4 miesiące temu Marysia Zweryfikowany kupujący bardzo ładne drewniaki, polecam :) 4 miesiące temu Anna Zweryfikowany kupujący Monika Zweryfikowany kupujący Bardzo ładne i wygodne drewniaki. 4 miesiące temu Aleksandra Z. Zweryfikowany kupujący Bezpieczne do zabawy zegarki dla dzieci. :) Wszystkie kolory bardzo fajne 4 miesiące temu Aleksandra Z. Zweryfikowany kupujący Bezpieczne do zabawy zegarki dla dzieci. :) Wszystkie kolory bardzo fajne 4 miesiące temu Kazimierz Zweryfikowany kupujący Katarzyna Zweryfikowany kupujący bardzo ładne i wygodne, zakładam je do ćwiczeń w domu :) polecam 4 miesiące temu Natalia Zweryfikowany kupujący Polecam , butki wygodne , bardzo ciekawie się prezentują 4 miesiące temu Agata W. Zweryfikowany kupujący Maria Zweryfikowany kupujący dobra cena, fajny wzór, polecam 4 miesiące temu Alicja Z. Zweryfikowany kupujący Polecam , produkt dobrze wykonany, wygodny. Dostarczony bez problemu 4 miesiące temu Danuta Zweryfikowany kupujący Chodaki bardzo dobrej jakości, komfortowe i ładne. Polecam serdecznie 5 miesięcy temu Arkadiusz Zweryfikowany kupujący świetnie jakościowo i bardzo wygodne - Polecam 5 miesięcy temu Iwona Zweryfikowany kupujący Ciepłe i nie drapią, mogę polecić. :) 5 miesięcy temu Andrzej Z Zweryfikowany kupujący Bardzo wygodne dobrze wykonane 6 miesięcy temu Ryszard Zweryfikowany kupujący Andrzej W. Zweryfikowany kupujący Anonimowo Zweryfikowany kupujący Wioleta Lewczuk Zweryfikowany kupujący Polecam super jakość szybką wysyłka 100 % zgodności 9 miesięcy temu Irena Zweryfikowany kupujący Monika K. Zweryfikowany kupujący Świetna cena! Czapka bardzo fajna 9 miesięcy temu Anonimowo Zweryfikowany kupujący Bardzo wygodne kapcie, dobrze się prezentują, polecam 9 miesięcy temu Daria Zweryfikowany kupujący niesamowita cena, jak za taką czapkę :) 9 miesięcy temu Paulina Ł. Zweryfikowany kupujący Arkadiusz R. Zweryfikowany kupujący Starannie wykonane, wygodne i ciepłe kapcie, polecam!! 9 miesięcy temu Ilona W. Zweryfikowany kupujący Piękne i ciepłe bambosze! 9 miesięcy temu Anonimowo Zweryfikowany kupujący Rozmiar odpowiedni, ani zaniżony, ani zawyżony, wyglądają dokładnie tak jak na zdjęciu 10 miesięcy temu Używamy plików cookie na naszej stronie internetowej, aby zapewnić Ci najbardziej odpowiednie doświadczenie poprzez zapamiętywanie Twoich preferencji i powtarzających się wizyt. Klikając "Akceptuj", wyrażasz zgodę na użycie plików więcejAkceptuj klapki na oczy překlady klapki na oczy Přidat klapky na oči Clave ma klapki na oczach, ale ja nie! Spolek má klapky na očích, ale já ne! Nie zaradzi temu zakładanie ideologicznych klapek na oczy. Ideologické klapky na očích to nemůžou napravit. Europarl8 – Przesadzasz, ale owszem, to... – Oni chcą twojej klapki na oku, pozycji bohatera, popularności, sukcesu. “ „Teď přeháníš, ale jo, to...“ „Potřebují tu tvoji pásku přes oko, status hrdiny, popularitu, úspěch. Literature Amy, żona Maca, miała klapki na oczach. Niczego nie kwestionowała. Macova žena, Amy, přivřela obě oči, a nikdy se ho na to nezeptala. Nie powinieneś mieć klapek na oczach. Nie mówię o klapkach na oczach, tylko o czymś zupełnie przeciwnym. Nemluvím o tom, abychom měli na očích klapky – právě naopak. LDS Jej matka ma klapki na oczach. Její matka má klapky na očích. Preparaty i odczynniki diagnostyczne do wykrywania toksyn, Klapki na oczy do celów medycznych Diagnostické přípravky a činidla pro zjišťování toxinů, Klapky na oči pro lékařské účely tmClass Zastępczyni nauczycielki miała klapkę na oku. Já dneska dělal ve škole šaška místo učitele. Mam klapki na oczach. Jako bych se díval tunelem. Mimo, że gramy z nimi w otwarte karty, dlaczego czujemy się jak w klapkach na oczach? Co se týká mužů, i když se snažíme jednat nezávazně, co doopravdy cítíme, když nás nikdo nevidí? Wiedziałam, że LaGuerta ma klapki na oczach w tej sprawie. Věděla jsem, že Laguertová v tom bude mít prsty. Szakale przeszli na mroczną stronę, a ona tego nie widziała, jakby miała klapki na oczach. Stýkat se s nima bylo o hubu a ona to nechtěla vzít na vědomí. Ma klapki na oczach, kiedy chodzi o niego bo oni... Je ohledně něj zaslepená, protože spolu... Interes osobisty zakłada klapki na oczy. Administrativa má způsob, jak vytvořit tunelové vidění. Zakładasz klapki na oczy. Jeho náhled bude předpojatý, oslepený světlem. I chcę żyć bez klapek na oczach. Já se rozhodla kráčet životem s otevřenýma očima. Konie noszą klapki na oczy. Koně mají na očích klapky. Klapki na oczy do celów medycznych Klapky na oči pro lékařské účely tmClass Chyba, że nic takiego się nie stało i założyli wam klapki na oczy. Ledaže, nic z toho se nestalo a oni nás jen tahají za nos. Rutledge musiał mieć klapki na oczach. Rutledge, musí mít vousy v jeho očích. Dobrze widzieć, że odziedziczyłaś po nim klapki na oczach. Je milé vidět, že jsi zdědila jeho tunelové vidění. A ty mnie tak po prostu wyrzucasz przez tę klapkę na oku. Jsi jen trochu vyvedená z míry touhle bohatýrskou páskou přes oko. Uprzęże, mianowicie wędzidła dla zwierząt, klapki na oczy, klapki na oczy Popruhy, jmenovitě udidla pro zvířata, klapky na oči, očnice tmClass Nejoblíbenější seznam dotazů: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M fot. Adobe Stock, Prostock-studio Tamta noc była wspaniała. Muszę przyznać, że Marcin naprawdę się postarał. Najpierw romantyczna kolacja, taka, o jakiej marzy każda kobieta. Owoce morza, dobre wino, świece i kwiaty. Następnie wspólna kąpiel, a po niej… Obudziłam się rano i przeciągnęłam z lubością. Marcin leżał obok. Spał. Jego naga klatka piersiowa unosiła się miarowo. Był zmęczony. Czy raczej umordowany miłosnym maratonem, jaki mi zafundował. Nie narzekałam, wręcz przeciwnie Na samą myśl o tym, co wyprawialiśmy w łóżku, aż się zarumieniłam. Normalnie pewnie bym się opierała, ale wino plus ta cudowna atmosfera zrobiły swoje. Hamulce puściły i pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa. Było ekscytująco i przyjemnie. Po raz pierwszy czułam się tak pożądana i seksowna. Zastanawiałam się tylko, co wstąpiło w Marcina. Dotąd nie był demonem seksu. Lubił to, ale o takie fantazje rodem z kamasutry w życiu bym go nie podejrzewała. Zaliczał się raczej do tego gatunku mężczyzn, którzy ani nie wydziwiają, ani nie są specjalnie romantyczni. Robią, co jest do zrobienia, bez zbędnych ceregieli, bez urozmaiconej gry wstępnej, a tu proszę jaka niespodzianka. Nie narzekałam, wręcz przeciwnie. Po prostu wydało mi się to dziwne, by nie powiedzieć, podejrzane. Czyżby coś się szykowało, jakieś zmiany, a on, zapewniając mi ów festiwal miłosnych uniesień, próbował mnie na to przygotować? Spotykaliśmy się od półtora roku i było nam ze sobą po prostu dobrze. Tak wygląda zwykłe szczęście, myślałam. Rzadko się kłóciliśmy, a jeśli nawet, to szybko dochodziliśmy do porozumienia lub kompromisu. Dzieliliśmy też pasje. Oboje lubiliśmy jazdę na rowerze i odbyliśmy mnóstwo wspólnych wypadów. Czytaliśmy książki o podobnej tematyce, gustowaliśmy w tych samych gatunkach filmowych. Jeśli chodzi o kulinaria, też mieliśmy zbliżony gust. Ale co bym zrobiła, gdyby poprosił mnie o rękę? To poważna życiowa decyzja, wcześniej bym się wahała, teraz, wciąż rozanielona, szepnęłabym „tak” i poprosiła o więcej lekcji kamasutry… Wygramoliłam się z łóżka i poczłapałam do kuchni. W przelocie zerknęłam za okno. Zima nie odpuszczała. Szron bielił gałęzie drzew, sople lodu zwisały z rynien i parapetów. Niebo zasnuwały puchate chmury, z których lada chwila mógł spaść śnieg. Poczułam się szczęśliwa. Właśnie w tej chwili. Niektórzy nie mieli nikogo na świecie. Inni nie mieli gdzie spać, gdzie się podziać. Owijali się kocami i chowali do kartonowych pudeł, by jakoś przetrwać ten mroźny czas lub koczowali w melinach i pustostanach, z nadzieją, że doczekają kolejnego wschodu słońca. Spikerka w wiadomościach podała liczbę osób, której tej nocy mróz wysłał na tamten świat. Ja spędziłam ją pod ciepłą pierzyną w ramionach ukochanego. Czegóż chcieć więcej? Sięgnęłam do szafki pod zlewem i wyjęłam patelnię. Zrobię na śniadanie jajecznicę. Akurat kończyłam, gdy poczułam na szyi pocałunek. Mój Romeo powrócił z przepastnych równin krainy Morfeusza. Objął mnie w pasie i przyssał do mojej szyi jak wampir. Zachichotałam i wyrwałam się. – Hej, bo przez ciebie jajecznica wyląduje na podłodze, głupolu! – ofuknęłam go, a on uśmiechnął się zalotnie, mierząc mnie wzrokiem od stóp do głów. Marcin przylgnął do mnie całym ciałem, a nasze usta złączyły się w pocałunku. Wyłączyłam ogień na kuchence i zatopiliśmy się w rozkoszy. Szaleństwo… To wszystko wydarzyło się wczoraj. Niby tylko dwadzieścia cztery godziny, a jakby cała wieczność. Mój świat wywrócił się do góry nogami Siedziałam w swoim pokoju i tępo wpatrywałam się w ścianę. Po policzkach spływały mi łzy. Na moich kolanach leżało tekturowe pudełko ze zdjęciami. Ja i Marcin na wycieczce w Warszawie, obejmujemy się pod kolumną Zygmunta. Ja i Marcin całujemy się przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Ja i Marcin kucamy pod krzyżem na Giewoncie. Ja i Marcin tu, ja i Marcin tam. Brałam fotografie do ręki, dokładnie oglądałam, a potem darłam na drobne kawałki i wrzucałam z powrotem do pudełka. Potem je spalę. Za każdym razem, myśląc o Marcinie, już nie moim, życzyłam mu wszystkiego, co najgorsze. Za to, co mi zrobił, za to, jak mnie potraktował – niech już nigdy nie zazna szczęścia, niech dopadnie go impotencja, niech straci pewność siebie, niech stanie się pośmiewiskiem. Gnój jeden! Po tamtej upojnej nocy, tuż po tym, jak kochaliśmy się na podłodze w kuchni, kiedy ubraliśmy się i usiedliśmy przy stole, by wypić kawę, on powiedział mi, że to koniec. – Czego koniec? – nie zrozumiałam. – No nas. W sensie, że między nami koniec – wskazał palcami na mnie i na siebie, ale spojrzeć mi w oczy się nie odważył. Zdębiałam. Po raz pierwszy w życiu. Kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć, jak zareagować. Siedziałam jak kołek i wpatrywałam się w Marcina z rozchylonymi ustami. W sercu czułam pulsujący ból, jakby ktoś wbił w nie szpilę. – Spotykam się z kimś. Początkowo nic dla mnie nie znaczyła, widywaliśmy się… no, wiesz, jedynie służbowo, ale coś zaiskrzyło i… stało się – dukał, a ja w milczeniu słuchałam jego monologu. – Zakochałem się, nic na to nie poradzę. Poza tym ona… jest w ciąży, więc rozumiesz… ma pierwszeństwo – wypalił na koniec. Pociemniało mi przed oczami Na krawędzi pola widzenia zauważyłam pulsujący błysk. Oznaka nieuchronnie zbliżającej się migreny. I co miałam teraz zrobić? Udać obojętną? Wydrzeć się? Dać mu w pysk? Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji. Marcin był moim pierwszym chłopakiem. Miałam nadzieję, że okaże się też tym jedynym. Że kiedyś weźmiemy ślub, zamieszkamy w domku z ogrodem, będziemy mieć dwójkę dzieci, psa i kota. Oczyma wyobraźni widziałam, jak razem się starzejemy, jak wspólnie bawimy wnuki, jak spacerujemy po parku, jak mimo upływu lat wciąż się kochamy i dzielimy wspólne pasje… Naiwna i cukierkowa wizja, rodem z romansideł, nijak miała się do rzeczywistości. Moja głowa zaczęła pulsować bólem. Przyłożyłam palce do skroni i mocno zacisnęłam powieki. Wzięłam głęboki oddech, z trudem powstrzymując się, by nie wybuchnąć płaczem. Migrena rozpętałaby się wtedy na całego. – Powiedz mi w takim razie, co to miało być? – spytałam cicho. – Bo nie ogarniam… – Ale co? – zdziwił się. – Nie zgrywaj idioty! – wycedziłam. – Ta noc! I dziś rano. Co to, do k… nędzy, było? Marcin spuścił wzrok i mruknął coś, czego nie usłyszałam. – Mów! – warknęłam, mając nadzieję, że brzmię twardo, choć w środku ledwo się trzymałam i niewiele brakowało, bym kompletnie się rozkleiła. A nie chciałam okazać teraz słabości. Nie przy nim. Dość upokorzeń na jedne dzień. Na całe życie. – To było na pożegnanie – wyznał Marcin łamiącym się głosem, jakby było mu mnie żal. – Żebyś mnie dobrze wspominała. Chryste… Nie potrafię nawet opisać, jak się poczułam, gdy to usłyszałam. To było podłe. Okrutne. Wolałabym, żeby był nieprzyjemny, żeby próbował zrzucić na mnie winę za swoją zdradę. Ta litość na pożegnanie, ten seks z łaski… Jakby mi napluł w twarz. Upokorzenie niemal mnie zatykało. Kto odwala takie numery? Jakim palantem trzeba być, żeby wymyślić coś takiego? Ja spodziewam się oświadczyn, a on nie dość, że mnie rzuca dla ciężarnej kochanki, to jeszcze na do widzenia… zdradza ją ze mną? Może jeszcze spełnił ze mną swoje erotyczne fantazje, bo już nie musiał się martwić, jak zareaguję? Miałam ochotę go zabić! Wbić mu nóż w pierś i obracać wolno, słuchając, jak wyje z bólu. Z lubością patrzyłabym, jak cierpi. Zamiast tego wstałam, założyłam buty, płaszcz… Usiłował mnie zatrzymać. Prosił, żebym nie robiła głupstw. Nawijał, że świat się przecież nie skończył, że jestem wspaniałą kobietą i na pewno kogoś poznam, kogoś lepszego od niego, z kim będę szczęśliwa, bla, bla, bla. Chyba wystraszył się, że coś sobie zrobię. Niedoczekanie. Ale może dotarło do pustego łba, że przesadził, że nie pocieszył mnie, a dobił? Stanęłam w progu. – Marta, przepraszam… – usłyszałam za swoimi plecami. Nie odwróciłam się. Miałam ochotę naubliżać mu od najgorszych. Na usta cisnęły mi się obrzydliwe przekleństwa, ale… Szkoda strzępić języka na takiego człowieka. Powstrzymałam się. No, może nie całkiem. – To do ciebie wróci. Pozbyłam się wszystkiego, co w jakikolwiek sposób przypominałoby mi o Marcinie. To, co dało się sprzedać, sprzedałam. Na przykład rower. Inne rzeczy wyniosłam na śmietnik. Było tego sporo, bo Marcin uwielbiał obdarowywać mnie drobnymi prezentami. Maskotki, biżuteria, ramki ze wspólnymi fotkami… Kiedyś to uwielbiałam. Teraz te wszystkie przedmioty kojarzyły mi się fatalnie. Ponoć czas leczy rany Może i tak, ale nawet po zaleczonej ranie pozostaje blizna. Ta, która pojawiła się na mojej duszy, była spora i mocno rzutowała na moje życie. Nabrałam wstrętu do mężczyzn. Nie tyle do nich samych, co do związków z nimi. Stałam się chłodna i nieufna. Unikałam bliższych relacji, choć bałam się, że jak tak dalej pójdzie, zestarzeję się i umrę w samotności. Od mojego rozstania z Marcinem minęły dwa lata i teoretycznie powinnam przerobić już żałobę po związku z nim, być gotowa na nowe uczucie. A czy byłam? Grześka poznałam podczas wyjazdu do Wisły. Na widok wysokiego, przystojnego szatyna o pociągłej twarzy, pociemniałej od kilkudniowego zarostu, i trochę smutnych psich oczach, serce zabiło mi szybciej. Zaraz skarciłam się za to w myślach. Kolejny samiec, który ma jedno w głowie. Zabawić się, zaliczyć, a potem zostawić. Więc się opanuj. Próbowałam, ale rozum swoje, a serce swoje. Za każdym razem, kiedy go widziałam, na mojej twarzy wykwitały rumieńce. Łajałam się z tego powodu, ale co z tego? Na pewne reakcje naszego organizmu nie mamy wpływu. Ignorowałam Grześka, bo się bałam Zwłaszcza że on też wydawał się poruszony. Wciąż zerkał w moją stronę i uśmiechał się. Dobrze mi to robiło na wznoszącą się z ruin zdruzgotaną kobiecość, ale i tak udawałam, że niczego nie dostrzegam. Ignorowałam Grześka, bo się bałam. Kolejnego związku i tego, że znów zostanę zraniona za bardzo. Nasze ścieżki splotły się na szlaku. Kiedy nieopatrznie stanęłam na śliskim kamieniu i wykręciłam stopę, to właśnie on mnie podtrzymał. Wsparta na jego ramieniu dowlekłam się do schroniska, gdzie udzielono mi profesjonalnej pomocy. Na szczęście nie doszło do zwichnięcia, ale o kontynuowaniu wędrówki mogłam zapomnieć. Każdy krok wywoływał ból. Grzesiek pomógł mi zejść na parking i własnym samochodem odtransportował mnie do hotelu. W drodze sporo o sobie opowiadał. Okazało się, że mieszka pół godziny drogi od mojej miejscowości. Proszę, jaki zbieg okoliczności. Tylko co z tego? Kolejny facet, który szuka okazji. Kolejny potencjalny zdrajca i oszust, powtarzałam sobie. Natrętne myśli na temat jego nieczystych intencji i przyszłych przewin bombardowały mnie, zatruwając umysł. Kiedy odjeżdżał, poprosił o mój numer. Myślę o nim. I żałuję, waham się, tęsknię Nie zdziwiłam się. Wręcz się tego spodziewałam. Podobałam mu się, a on mnie. Jednak obawa przed kolejną uczuciową klęską nie pozwalała mi na optymizm, na podjęcie ryzyka. Walczyłam ze sobą, aż w końcu poszłam na kompromis. – Ty daj mi swój numer – powiedziałam, nie siląc się na zbędne tłumaczenia. – Jak coś, odezwę się. Zrobił zawiedzioną minę, ale podyktował cyfry. Wprowadziłam je do pamięci telefonu, podziękowałam Grześkowi za wszystko i pożegnałam się. Później już go nie widziałam. Tego samego dnia wrócił do domu. Od naszego spotkania minął miesiąc, a ja wciąż nie mogę się przemóc, żeby do niego choćby esemesa napisać. Gdy próbuję sklecić parę słów, palce mi się plączą, a lęk nie pozwala skupić. Więc rezygnuję. Kusi mnie, by skasować jego numer, nie katować się dłużej, ale i tego nie potrafię zrobić. Myślę o nim non stop. I żałuję, waham się, tęsknię. Ostatnio znalazłam w gazecie ogłoszenie gabinetu psychoterapeutycznego. I doszłam do wniosku, że aby myśleć o przyszłości z kimkolwiek u boku, muszę najpierw uporać się z przeszłością. Sama niestety nie dam rady. Za trzy dni mam pierwszą sesję. Kto wie, może za jakiś czas odważę się napisać do Grzegorza. Tylko czy on nadal będzie czekał? Zobaczymy… Czytaj także:„Mąż to cham i prostak, ale dzieci widzą w nim ideał. Kiedy postanowiłam, że się z nim rozwiodę, zaczęły mną pomiata攄Po napadzie, szefowa wpadła w paranoję i żyła w ciągłym strachu. Ochronić miał ją pies, który... prawie zagryzł jej ojca”„Zawiodłam się na ludziach, więc teraz otaczam się zwierzętami. Uciekłam z miasta na wieś i wiodę życie pustelnicy” Badura Bassano Big Star DeeZee Gino Rossi Inuovo Jenny Fairy Lasocki Mexx Sergio Bardi Sprandi Białystok Bielsko-Biała Bydgoszcz Częstochowa Elbląg Gdańsk Gdynia Gliwice Gorzów Wielkopolski Kalisz Katowice Kielce Koszalin Kraków Legnica Lubin Lublin Łódź Olsztyn Opole Płock Poznań Radom Rybnik Rzeszów Siedlce Słupsk Sosnowiec Szczecin Tarnów Toruń Wałbrzych Warszawa Włocławek Wrocław Zielona Góra Czarny Beżowy Różowy Brązowy Niebieski Biały Żółty Złoty Fioletowy Srebrny Khaki Zielony Pomarańczowy Skóry naturalne Skóra ekologiczna Wysokogatunkowe tworzywo Materiał tekstylny materiał tekstylny skóra syntetyk 0 cm - 3 cm 5 cm - 8 cm 8 cm - 10 cm Koturn do 3 cm Koturn powyżej 3 cm Obcas do 3 cm Obcas powyżej 3 cm Płaski Standardowa Szeroka Wąska klapki na oczy translations klapki na oczy Add blinkers verb noun Nie zaradzi temu zakładanie ideologicznych klapek na oczy. Ideological blinkers are not the way to remedy this. blinder noun Ellen zawsze mówiła, że żyłeś, jakbyś miał klapki na oczach. Ellen always said you were like a carriage horse wearing blinders. blinders noun Ellen zawsze mówiła, że żyłeś, jakbyś miał klapki na oczach. Ellen always said you were like a carriage horse wearing blinders. blinker noun Nie zaradzi temu zakładanie ideologicznych klapek na oczy. Ideological blinkers are not the way to remedy this. Nie zaradzi temu zakładanie ideologicznych klapek na oczy. Ideological blinkers are not the way to remedy this. Europarl8 Ale są też tacy, co idą przez życie, jakby mieli klapki na oczach. But there are some who go round life like they wear blinkers. Literature Ellen zawsze mówiła, że żyłeś, jakbyś miał klapki na oczach. Ellen always said you were like a carriage horse wearing blinders. Że wystarczy, że założę klapki na oczy, nie będę nic dostrzegać... wszystko się samo ułoży And if I just put the old blinders on, rose above it...... everything would work itself out opensubtitles2 Osiwiałem i zaraz ubiorę klapki na oczy i zwariuję. My hair is gray, and I'm driving to the early bird special with my blinkers on. Kto przyznaje fundusze na Gildię, ty kretynie z klapkami na oczach? Who allocates Guild funding, you blinkered fuckwit? Literature Jak koń z klapkami na oczach, pracownik Apple’a prze naprzód, nie zważając na nic innego. Like a horse fitted with blinders, the Apple employee charges forward to the exclusion of all else. Literature Amy, żona Maca, miała klapki na oczach. Niczego nie kwestionowała. Mac's wife, Amy, put blinders on, never questioned any of it. Nie powinieneś mieć klapek na oczach. You shouldn't have tunnel vision. - Do licha, człowiek, który pana zaprogramował - przepraszam, okiełznał, założył klapki na oczy i osiodłał? “Damn it, the man who has programmed—sorry, harnessed, blinkered and saddled you?” Literature Nie mówię o klapkach na oczach, tylko o czymś zupełnie przeciwnym. I am not speaking of wearing blinders—but just the opposite. LDS Czasami miałbym ochotę siedzieć przy stole z zatyczkami w uszach i klapkami na oczach. Sometimes I think I should sit down to dinner with ear plugs in and blinkers on. Literature Nawet kiedy odkryłem, że jej rodzice są bankrutami i wykupiłem ich długi, nadal miałem klapki na oczach Even after I found out her parents were bankrupt and I helped them get out of debt, I was still blinded.” Literature Ben miał klapki na oczach i nie widział, jak bardzo była w nim zakochana, zdesperowana i samotna. Ben was too blind to see she was too wrapped up in him, too desperate, too lonely. Literature Jej matka ma klapki na oczach. Her mom's got blinders on. Czego jeszcze nie dostrzegł, zakładając sobie klapki na oczy po to tylko, żeby widzieć przeciwnika, bitwę, zagadkę? What else had he overlooked in his tunnel-vision focus on the adversary, the battle, the puzzle? Literature Biorąc pod uwagę jego przeszłość, wiedziała, że założycie klapki na oczy Given his history, she knew you’d put on your blinders.” Literature – Doceniał jej lojalność wobec brata, choć miała klapki na oczach. He appreciated her loyalty to her brother, but she wore emotional blinders when it came to Noah. Literature Preparaty i odczynniki diagnostyczne do wykrywania toksyn, Klapki na oczy do celów medycznych Diagnostic preparations and reagents for the detection of toxins, for medical purposes tmClass Zastępczyni nauczycielki miała klapkę na oku. I had a substitute teacher with an eye patch. Może powinnam... zamówić końskie klapki na oczy dla reszty biura? Shall I, um, order horse blinders for the rest of the office? opensubtitles2 Kto teraz ma klapki na oczach? Przypominali dwa konie z klapkami na oczach, stojące obok siebie i udające, że są same. They were like two horses with blinders on, standing side by side and pretending not to be aware the other existed. Literature The most popular queries list: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M

klapki na oczy na noc